To był tak naprawdę pierwszy mój spokojny miesiąc. Żadnych lekarzy, żadnych dalekich wyjazdów, a za to mnóstwo domowego ciepła i śniegu za oknem. Coraz częściej się śmieję w głos i ślicznie bawię leżąc na brzuszku. Jak się cieszę, to z całej siły macham nóżkami i rączkami okazując swoją radość całym ciałem. :-)